piątek, 22 maja 2015

Makowa panienka

   Wczoraj zadzwonił kurier,że ma dla mnie przesyłkę.Ponieważ nasz domofon akuratnie bardziej nie dzwoni,niż dzwoni-postanowiłam wyjść na ulicę i poczekać na niego.... Wówczas po drugiej stronie ulicy zobaczyłam je.....
musiałam je zerwać!!
Po jakimś czasie zrobiłam drugą rundę ....dla sąsiadki
Dziś-gdy usłyszałam kosiarkę ...pobiegłam po kolejny bukiet:))
 
Niejednokrotnie próbowałam je przeflancować do siebie do ogrodu...
 
Niestety bezskutecznie...
Ale pierwszy raz wpadłam na pomysł,aby je wsadzić do wazonu....zanim skosi je kosiarka:)
Są cudne...jak z bibuły:)))