wtorek, 31 stycznia 2012

...Przytulanie.....

Moja przyjaciółka zawsze mówi:..." patrz i ucz się od swoich kotów.."...cóż ma rację....
 ....dziś Dzień Przytulania........a ja nie lubię się przytulać..hihihi

niedziela, 29 stycznia 2012

Ot i Mademoiselle:))

   Właśnie Panna dostała spódniczkę..czyli została już praktycznie skończona:)
Ci, którzy nie widzieli jej początków -można zerknąć: TUTAJ:))
W czasie pracy wykorzystałam też trochę dekupażu..minimalnie,ale jednak:
Oczywiście wykorzystałam też blaszki...Te akuratnie zrobione trochę inaczej:
   
Blaszki i gałka górna dostały końcówki biżuteryjne,które kiedyś znalazłam w SH.
Nie mogło zabraknąć napisów:

Napis jest także z tyłu:
Kiedyś oglądając zagraniczne blogi trafiłam na TEN. Od razu przypadł mi do gustu manekin  z banera, a właściwie jego dół:)
Zainspirowana tym pomysłem wykorzystałam siatkę hodowlaną:)
 Na niej mała zawieszka-korona-także  z SH
Od i cała Mademoiselle:))

piątek, 27 stycznia 2012

Kasia..

Była Tuśka,Mimi...przyszła kolej na Kasię... Rano akuratnie nie było w niej zbyt wiele życia:)) Rzekłabym nawet,że była całkiem bez wigoru....baaa...nie oszukujmy się...zwykły "pustak"
 Ale wystarczyło doczekać do południa:)) Kasia nabrała życia i bogatszego wnętrza-co wprawiło ją w dobry nastrój:
    
Ma witać gości w błękitnym przedpokoju...stąd nie może dziwić jej garderoba:
A oto kilka szczegółów.Ta koronka ma szczególne znaczenie dla przyszłej właścicielki...nie mogło jej zabraknąć:
Coś zamiast biżuterii:
Całość przygotowana z sercem:))
Aby spod rozcięcia w sukience nie było widać ..golizny:
Jak usiadły razem z Mimi....wywołały mój śmiech... Niby ten sam wykrój...ale jakże różne mordki. Mimi chyba powinna przejść na dietę..a może właśnie coś chrupała?:
 Taaaa,nie ma co-ogarnęła mnie królikomania....a może królikoterapia:))
Nie będę ukrywać,że jeszcze dziś zacznie z popiołów powstawać..Adam...w końcu Kasi samej byłoby smutno tak w tym przedpokoju:))
U mnie -10 i wciąż spada...a ja wciąż czekam na wiosnę...

środa, 25 stycznia 2012

Przyszła...

     Tak ,tak ,wiem -jest styczeń.....więc i zima. Ale tak długo jej nie było,ze ten widok dziś rano mnie akuratnie zdziwił- w dodatku musiałam odganiać Koksa, który sobie ubzdurał ,iż będzie chodzić po wodzie...i chyba pić prosić:))
Bury jak zobaczył śnieg -po skorzystaniu z toalety-pod krzaczkiem....zmienił się w rozbrykanego tygryska i skakał jak furiat ,tarzając się w białościach puchu:) Wystarczyło jednakże otworzyć taras......i z prędkością błyskawicy popędził do Panci:)
O kilku dni sikorki i cała pozostała ferajna dokarmiana....
Rano było pochmurnie,ale potem wyszło piękne słoneczko
Nastała więc najlepsza pora na toaletę i kąpiele słoneczne:
Czasem tylko od niechcenia rzucone spojrzenie na kolejnego skrzydlatego głodomora, wcinającego ziarenka, nierobiącego sobie nic z bliskości drapieżników!!!
Nawet Pan zabrał swoją Qrkę do parku na spacer:)
I jakby było mało to nadal sobie pada,co skrzętnie podglądam przez okno:))
Tak sobie siedzę w ciepłym domeczku,podgryzam migdały,rodzynki i mandarynki-czekam na mężusia i myślę sobie:" jak to dobrze,że założył dziś w samochodzie opony zimowe"..hihihihi...taaaa:))
A u was przyszła już zima?

poniedziałek, 23 stycznia 2012

Mimi ..i Sal

  Z niczym się nie wyrabiam ..zupełnie nie mam czasu na nic...robię kilka,jak nie kilkanaście rzeczy na raz. Światło w domu zupełnie nie akuratne-rzekłabym-zerowe,co także opóźnia wszelkie prace:((... Dlatego przepraszam wszystkie dziewczyny,które czekają na moje wypocinki....Wszystko się robi...tylko ja   notorycznie je poprawiam....Myślę ,że jutro w końcu powędruję na pocztę....
Powstała także Mimi,którą czeka podróż:)
  Mimi jest miniaturką Tuśki:)
 
Jaki pan-taki kram...dlatego obie panny są uśmiechnięte:)))
 Skłamałabym,że nie będzie mi ciężko oddać Mimi....chociaż ma kilka niedoskonałości....np.dwa różne uszy,,,hihihi
 Nawet Bury postanowił spędzić z Nią trochę czasu:
Chociaż nie zawsze okazywał się dobrym kompanem:
Króliczka,co widać już wcześniej jest prawdziwą miłośniczka hiacyntów..ale czy można się jej dziwić?
No cóż mogę tylko życzyć jej bezpiecznej podróży...a sobie tego,aby spodobała się nowej właścicielce:))
....................************..................
Poza tym dziś termin odsłony Salu kawowego....pierwsza kawka skończona.... U mnie każda będzie tworzyć osobny obrazek:
 
Muszę przyznać,że haft miło mnie zaskoczył,gdyż wyszywa się go bardzo szybko.
U mnie deszcz ze śniegiem,szaro,buro..ale do wiosny niecałe dwa miesiące:)))))
A za niecały miesiąc-(18go lutego) Święto Kota....a dzień później pierwsza rocznica tego bloga:)) 
Pozdrawiam:))